Od chaosu do efektywności: Jak wykorzystać model Tuckmana w zarządzaniu zespołem
Kiedy zacząłem zarządzać zespołami projektowymi, szybko zdałem sobie sprawę, że samo zebranie grupy ludzi o odpowiednich kompetencjach nie wystarczy, by odnieść sukces. To, co naprawdę decyduje o powodzeniu projektu, to dynamika w zespole i to, jak współpracują. Dlatego właśnie zacząłem korzystać z modelu Tuckmana, który wyraźnie pokazuje, jak zespoły rozwijają się na różnych etapach. Uważam, że zrozumienie tych etapów jest kluczowe, bo pozwala lepiej reagować na to, co dzieje się w grupie – szczególnie w trudnych momentach, takich jak konflikty czy kryzys komunikacyjny. Chcę Wam pokazać, jak działa ten model, i jak można go skutecznie wykorzystać w codziennej pracy lidera.
Model Tuckmana opisuje po kolei cztery etapy tworzenia się zespołu oraz działania, jakie warto podjąć już po jego rozwiązaniu, czy też zakończeniu projektu, do którego był powołany. Cztery etapy to Forming, Storming, Norming i Performing.
1. Forming (Formowanie)
Na samym początku zespół się formuje – każdy jest skupiony na poznawaniu innych i rozumieniu swojej roli. To faza, w której lider musi być szczególnie obecny i wyraźnie komunikować cele projektu oraz oczekiwania. Ważne, aby stworzyć otwarte środowisko, gdzie ludzie czują się komfortowo z zadawaniem pytań i wyrażaniem swoich myśli. W tej fazie liczy się wsparcie lidera, który nadaje kierunek i buduje zaufanie w grupie.
2. Storming (Ścieranie się)
Na tym etapie zwykle zaczynają się pierwsze konflikty i tarcia – to naturalna część procesu. Ludzie testują swoje granice i mogą pojawiać się różnice zdań. Tutaj kluczową rolą lidera jest nie tylko łagodzenie konfliktów, ale także promowanie otwartej komunikacji i pomaganie zespołowi w wypracowaniu wspólnych rozwiązań. To faza, która może być frustrująca, ale z mojej perspektywy jest bardzo ważna – pozwala zespołowi lepiej się zrozumieć i uczyć, jak współpracować mimo różnic.
3. Norming (Normowanie)
Gdy zespół przejdzie przez „burzliwą” fazę, zaczyna się proces normowania. Relacje są już bardziej ustabilizowane, a członkowie zaczynają lepiej współpracować i akceptować swoje role. Zadaniem lidera jest wspieranie tej harmonii, dając zespołowi nieco więcej autonomii, ale wciąż monitorując, jak realizowane są zadania. To moment, kiedy zespół nabiera tempa i staje się bardziej efektywny.
4. Performing (Działanie)
To etap, do którego każdy lider dąży – zespół działa efektywnie, konflikty są rozwiązywane szybko, a wszyscy skupiają się na realizacji zadań. Lider na tym etapie nie musi już tyle nadzorować, ale jego rolą jest usuwanie przeszkód i dostarczanie zespołowi wszystkiego, czego potrzebuje do realizacji projektu. Ważne jest, aby w tej fazie podtrzymywać motywację i upewniać się, że zespół w pełni wykorzystuje swój potencjał.
5. Adjourning (Zakończenie)
Każdy projekt kiedyś się kończy, a ta faza to moment, w którym zespół się rozwiązuje. Dobrze jest podsumować projekt, podziękować za współpracę i wyciągnąć wnioski, które będą cenne w przyszłych projektach. Dla lidera to świetna okazja do omówienia tego, co się udało, oraz do zidentyfikowania obszarów, które można poprawić w przyszłości.
Dlaczego ten model działa?
Model Tuckmana jest niesamowicie przydatny, bo pozwala liderom zrozumieć, że każdy zespół przechodzi przez te same etapy. Wiedza o tym, na jakim etapie znajduje się zespół, pomaga przewidywać wyzwania i lepiej na nie reagować. Zamiast zaskakiwać się konfliktami, które pojawiają się w fazie „Storming”, lider może przygotować się na to i pomóc zespołowi przejść przez trudności. Ten model pomaga także lepiej zarządzać czasem i zasobami, dostosowując swoje podejście do potrzeb zespołu na każdym etapie jego rozwoju.